wtorek, 18 stycznia 2011

Co słychać ?? … nic nowego Drogi Panie …

No właśnie nic nowego – nic oprócz kilku upierdliwych tematów . Odwilż na całego , zewsząd słychać –woda wzbiera , noooo u mnie też Mam to szczęście posiadać piwnice i szczęście na chwile obecną posiadać w niej wodę . A dokładniej wody gruntowe są dość wysoko i zaczęło posadzką wybijać – żeby się przed tym uchronić przed wjazdem do garażu mam studzienkę na wypadek takich rzeczy , żeby móc w niej umieścić pompę i trochę się podratować . Mój ślubny rozpoczął intensywne ratowanie od soboty i tak – sobota , niedziela upłynęła wręcz sielankowo na skutecznym systematycznym co 20 minut pompowaniu wody . No wszystko poszłoby może i dalej dobrze , gdyby ktoś (mam pewnego ktosia na myśli ) pomyślał , że woda cuda może wyczynić i raczej węża spustowego z pompy bez uprzedniego zabezpieczenia samego się nie zostawia . Skutek jest taki że to czego udało się uniknąć przez dwa dni weekendowe – dopełniło się na własne życzenie w noc z niedzieli na poniedziałek . Piwnica zalana i dodatkowo chyba pozbyliśmy się pralki na dobre – nieszczęsny wąż sikał strumieniami pod górę a w swoim sąsiedztwie miał pralkę więc lało się na nią systematycznie co 20 może 30 minut – aż się skubana nie zeźliła i na spółkę z prądem sobie umyślili zabotaż –wykonali spięcie , zwarcie … zwał jak zwał , trzeba powiedzieć skutecznie bezpiecznik w kosmos posłali. A może trzeba inaczej to nazwać – bezpiecznik okazał się przy zdrowych zmysłach i sam się wyłączył na nasze szczęście . Mnie tylko rano krew o mało co nie zalała na ten widok – ale czas był iść do pracy I tyle z tych cudownych w nowym roku nowości jak na razie , a moje decu …?? Na razie leży – mam inną prace niebawem zamieszczę kilka zdjęć z jej postępów